Alpy Rodniańskie: Dzień 1: Borsa Repede- Dolina Potoku Repede - Gura Noaselor - powrót do ujścia doliny - Dl. Brusturelui (960 m) - Dolina Potoku Pietroasa; Dzień 2: Stacja meteorologiczna pod Pietrosulem - Jezioro Iezer - Pietrosul (2303 m) - Rebra (2268 m) - Repede (2074 m) - Przeł. Saua Intre Izvoare; Dzień 3: Przeł. Saua Intre Izvoare - Negoiasa Mare (2041 m) (LP SM) - Przeł. Saua Puzdrerol - Puzdrelor (2189 m) (LP SM) - Laptelui Mare (2172) - Galatului (2048 m) - Przeł. Saua Gargalau - Stiol - Wodospad Cailor; Dzień 4: Wodospad Cailor - Dolina Potoku Fantana (Zanoaga) - Statiunea Borsa (7-10.06.2007)

Index 1 Index 2 Index 3 Index 4 of 4

W drodze w Alpy Rodniańskie. Śpimy pod "chmurką" wśród winnic Tokaju. I już Rumunia! Śniadanie jemy w sadzie. Cóż za smak! W Borsie, tradycyjnie degustujemy miejscowe wino. W Dolinie Redede. Spotanie z "animalami" Konie wędrowały bez pasterzy. Były wyjątkowo łagodne. W górnym odcinku potoku Repede. Coraz trudniej przeprawić się na drugą stronę. Krowy nie miały tego problemu. To był ostatni mostek. Wyżej wszystkie pozrywane! Szkoda, nie zobaczymy Wodospadów Orłowicza. Wycofujemy się do Doliny Pietroasa. Obiad pod Brusturelui (960 m). Tu spotykamy sympatycznego Rumuna, który tłumaczy nam, że nie kosi trawy, bo ma tylko 3 animale :) I wreszcie biwak. Gotujemy kolację... ... i resztę wieczoru spędzamy przy ognisku. W drodze na Pietrosul. Z Karpatami Marmaroskimi w tle. Stacja meteorologiczna (1760 m) pod Pietrosulem Zamieniamy kilka słów z pracownikiem stacji... i ruszamy dalej. Na obiad chcemy zatrzymać się przy jeziorze Iezer. Nad jeziorem Iezer. Tam wysoko musimy się wdrapać. Woda do gotowania. Leszek testuje możliwości tratwy.