Podjazd z Oravskiego Podzamoku
dogodną stokówką (stary asfalt z odcinkami szutru, coś dla Pana Wojtka J.
Gubały), szlakiem niebieskim. W górę pobłądziliśmy niewłaściwie skręcając na
nieoznaczonym skrzyżowaniu. Dzięki temu poznaliśmy inne drogi leśne Magury
Orawskiej, nazbieraliśmy trochę rydzyków. Na hali z pięknym widokiem na Dolny
Kubin, Wielki Chocz i stożki Wielkiej Fatry (rejon Šipu) spotkaliśmy bacę, który
nakierował nas z powrotem na „asfaltovkę”, którą już bez przeszkód choć ze
znacznym opóźnieniem dotarliśmy do schroniska pod Kubińską Halą. Z braku czasu
nie zdobyliśmy celu wyprawy – Minčola (1396), najwyższego szczytu Magury
Orawskiej, lecz zjechaliśmy z powrotem do Oravskiego Podzamoku. Trzeba wrócić na
pewno w to pasmo i przejechać grzbiet w stronę Przełęczy Prislop. Wg
zachęcającego opisu na słowackiej mapie: „Trávnatý
povrch spestrujú solitéry smrekov (…) Vhodné podmienky aj pre lyžiarsku
turistiku”.
Po rajdzie pojechaliśmy jeszcze do Orawicy pomoczyć tyłki w
tamtejszych źródłach termalnych.
BS