WYPRAWA „TRINIDAD”  - SPŁYW WISŁĄ DO ZATOKI GDAŃSKIEJ

 

Jest to opowieść o tym, jak trzech szlachetnie urodzonych armatorów, zakupiwszy u Anglików plany statku i materiał budowlany, wykonało w przesławnej wielickiej stoczni garażowej niewielki korab, a następnie zwodowało  go pod Nowym Brzeskiem, przed mostem w Ispinie, na 122 kilometrze spławnym Wisły, liczonym od Oświęcimia. Potem zaś okręt ów, na cześć Trójcy Przenajświętszej Trinidad nazwany (niektórzy podają, że to od trójcy armatorów nazwa się wywodzi),  odbył podróż po tajemniczej rzece w stronę Morza Bałtyckiego, z ładowniami wypełnionymi  żywnością, medykamentami,  książkami i bielizną.

Drogę tą przed wieloma laty Imć Giełżyński przebył , a przed nim i po nim wielu innych – na kajakach, berlinkach, barkach, tratwach, pontonach z supermarketu, oponach traktorowych. Przeto nie dla próżnej i daremnej sławy, ale dla nauki potomnych i większej chwały Bożej, relację z tej podróży podajemy. Nie są to żadne bajdy, z tych, które to zwykle w kubryku się opowiada,  ku uciesze pospólstwa, ale zapisy prawdziwe z dziennika pokładowego, codziennie SMS-em przekazywane.

 

 

Galeria

 

Wywiad z Filipem Sułkowskim pt.: "Wielki rejs małej Trinidad. Vistuliada z limanowskim akcentem."

 

 

Dziennik pokładowy „Trinidad”

 

8 sierpnia Roku Pańskiego 2010

 

Wodowanie, pośród wiwatów licznie zgromadzonej publiczności, na lewym brzegu Wisły  pod Nowym Brzeskiem, na 122 kilometrze spławnym Wisły ,licząc od Oświęcimia, około kilometra przed  mostem w Ispinie.

 

Nocleg na plaży 1 km w dół rzeki od mostu w Górkach, 148 km.  W okolicach ujścia Raby natknęliśmy się na lewym brzegu na „góry pieprzowe”, przewyższenia 50 metrów. Kilka dużych plaż . Czarne bociany.

 

 

9  sierpnia Roku Pańskiego 2010

 

Zanocowaliśmy na plaży, która okazała się wyspą 30 m x 100 m. Łódka spisuje się dzielnie. Pada monsun*. Zamontowaliśmy daszek chroniący przed skwarem i deszczem. Przepłynęliśmy dziś około 45 km, głównie na wiosłach. Powinniśmy być niedaleko misji San Szczucin**.

––––––––––––––––––––––––––––––––

* Prawdopodobnie chodzi o przelotne opady deszczu (przyp. red.)

** Obecnie – Szczucin (przyp. red.)

 

 

10  sierpnia Roku Pańskiego 2010

 

Dziś 45 kilometrów ( 225 kilometr rzeki*). Większość na żaglach. Nocleg za mostem kolejowym za Połańcem. Czapla biała z daleka. Wraki barek. Na odcinku od Szczucina do elektrowni Połaniec dużo plaż, Orinoko.

––––––––––––––––––––––––––––––––

* Kilometry rzeki tu i dalej są liczone od Oświęcimia (przyp. red.)

 

 

11  sierpnia Roku Pańskiego 2010

 

Dziś 50 km, 282 kilometr rzeki, na wiosłach. Przed Sandomierzem bystrza i płycizny, szukamy przejść. Skwar. Mamy daszek. Nocleg 2 km od ujścia Sanu na łasze na środku rzeki. Piach i guano. Dwa dni temu jeszcze pod wodą.

 

 

12  sierpnia Roku Pańskiego 2010

 

[godz.22 :23] Godzinę temu przybiliśmy do wyspy za Solcem nad Wisłą. Wyspa piękna, 5 % krzewy, reszta piach. Na brzegu otoczaki kredowe. Koło Solca kredowe klify i wysoki las. Klimaty śródziemnomorskie i znad rzeki Parany. Dziś spotkaliśmy motorówkę i kilku tubylców z wędkami. 216 km żeglugi, 328 km rzeki.

Jutro koło 16-18 będziemy w Kazimierzu nad Wisłą*.

––––––––––––––––––––––––––––––––

* Taż to blitzkrieg! Odkrywcy dobrze wykorzystują pomyślną – oby jak najdłużej – pogodę (przyp. red.)

 

            13  sierpnia Roku Pańskiego 2010

Nocleg na plaży przed mostem w Puławach. Dziś żagle. Sztauowanie zapasów w Kazimierzu. Wisła od Solca do Kazimierza szeroka i piaszczysta. Gorąc i flauta. Krzepimy się żołądkową. Wieczorem zmiana załoganta. Około 240 km żeglugi.

 

            14  sierpnia Roku Pańskiego 2010

Nocleg 408 km rzeki, 286 km żeglugi – dwie wyspy niżej Dęblina. Zmiana załoganta. Trafił się jakiś świeżak spojony dwa dni temu w knajpie. Dziś na żaglach. Raz weszliśmy na mieliznę. Spotkania z tubylcami w czółnach.

 

            15  sierpnia Roku Pańskiego 2010

Nocleg 5 km przed Górą Kalwarią. Dzień na żaglach. Potem biały szkwał, bezpiecznie na brzegu. Mokro.

           

            16  sierpnia Roku Pańskiego 2010


Nocleg w Porcie Czerniakowskim. Drewniana barka przycumowana do galara Stowarzyszenia Ja Wisła. Pilnujemy ich dobytku. Do 18-tej na żaglach, potem wiosła. Dużo mielizn, bystrzy i wirów przed Warszawą. 511 km rzeki, 389 km żeglugi.

 

            17  sierpnia Roku Pańskiego 2010


Dziś 564 km rzeki, 442 km żeglugi. Dystans 53 km w 8 godzin. W południe z fasonem przepłynęliśmy  na żaglach pod warszawskimi mostami. Odkryliśmy wyspy dziewicze ok. 5 wiorst w dół rzeki od Zakroczyma. Wyspy piaszczyste. Trochę niskiej zieleni wysokości ok. 4 m. Będę tu dziś spać. Wiatr 1-3. Żagle.

 

            18  sierpnia Roku Pańskiego 2010


587 km rzeki, 465 km żeglugi. Nocleg w Wyszogrodzie na betonowej kei. W zęzie stopa wody. Dziś niewiele. Do 16 wiatr 3-5, fala do 80 cm. Próbowaliśmy sztormować na drugim refie na żaglach, ale po 1 km odpuściliśmy. Wyspy Dziewicze po nocy stały się wyspami Suk. Potem wiosła, po 17 żagle. Wiatr 1 i przelotny opad.

 

            19  sierpnia Roku Pańskiego 2010


Nocleg na wyspie 2 km niżej Wyszogrodu . Wiatr 3-5 ( ok. 30 km/h ). Fale do 1 m . Straciliśmy miecz na rafie przed mostem w Wyszogrodzie . Czekamy na wyspie na pomyślne wiatry . Mamy jedną ramkę fajek i pół flaszki wódki.

 

            20  sierpnia Roku Pańskiego 2010


Piję piwo w tawernie pod 633 km rzeki, 511 km żeglugi. Wiatr osłabł i po naprawie miecza (taśmą klejącą) pożeglowaliśmy ostrożnie dalej. Bosman twierdzi, że trzy dni temu przepłynął tędy żaglowiec z Krakowa.  Jutro zalew zwany przez swoje złośliwe wiatry i wysokie fale Bajkałem Mazowsza.

 

            21  sierpnia Roku Pańskiego 2010


Dziś ok. 15 km, 650 km rzeki. Nocleg na prawym brzegu Zalewu, na bujnej i pachnącej łące. Na jeziorze prawy brzeg jest wysoki - klify. Malowniczo. W Płocku zmiana załoganta. Pijemy rum. Palimy ognisko. Daleko na zachodzie światła elektrowni wiatrowych. A po zalewie niesie się przebój "Jesteś szalona"  z miejscowego przybytku kultury.

 

           22  sierpnia Roku Pańskiego 2010


691 km rzeki, 569 km żeglugi. Nocleg ok. 10 km od mostu we Włocławku. Świetna żegluga po zalewie. Śluza 110 m x 11,6 m. Z trudem się zmieściliśmy. Mały tłumek we Włocławku podziwiał Trinidad. Za zaporą Wisła jak Missisipi.  Wczorajszy raport błędny co do miejsca noclegu i dystansu.

 

           23  sierpnia Roku Pańskiego 2010


Minął 600 km żeglugi. Dzisiaj 55 km na żaglach. Nocleg ok. 5 km za Toruniem. Wisła wąska, brak wysp i łach. Jeszcze niecały tydzień do morza.

 

        24  sierpnia Roku Pańskiego 2010


Nocleg 10 km za Świeciem, na prawym brzegu , na przedwalu. Pastwiska i drzewa. 819 km szlaku. 697 km żeglugi. Dziś dobre wiatry z zachodu 70 km. Rzeka jak kanał, ale brzegi sielskie. Trynidad ślizgał się po falach dochodząc do zawrotnej prędkości 12 km/h, co stawia go na równi z takimi kliprami jak Flyingt Cloud czy Cutty Sark. Wieczorem prace ciesielskie przy nadwyrężonej skrzyni mieczowej. Została nam ostatnia butelka wina mołdawskiego.

 

        25  sierpnia Roku Pańskiego 2010


892 km szlaku. 770 km km żeglugi. Dziś ponad 70 km. Do morza 50. Do 12-tej płynięcie na dużej fali bez żagla. Zwiedzamy Grudziądz, potem cały dzień jednym halsem. Wisła uregulowana i mało ciekawa, ale krajobrazy Kaszub przednie. Pogoda w kratkę i silny szkwalisty wiatr. Mnóstwo tęcz. Dotąd nie spotkaliśmy żadnej żaglówki na rzece.

 

         26 sierpnia Roku Pańskiego 2010


936 km na szlaku, 812 km żeglugi. Wyspa Sobieszewska przy śluzie. Widzimy ujście. Wzruszenie zaakcentowane piwem, rumem, i offem, idealnymi medykamentami na tutejsze morskie komary, które według   badań naszego pokładowego ornitologa osiągają 2 m rozpiętości.

 

        27 sierpnia Roku Pańskiego 2010


Sztorm oraz silna cofka na rzece uniemożliwiły nam wyjście w morze. Trynidad wraz ze swoją dzielną załogą podryfowały w górę rzeki i przeczekuje złe wiatry w porcie dla lodołamaczy na wyspie Sobieszewskiej. Nocleg w pomieszczeniu gospodarczym. Po pustym porcie biegają kozy.

 

 

        28 sierpnia Roku Pańskiego 2010


Uprzejmie informuję, że o godz. 16.45 po 21 dniach żeglugi okręt Kompani Wiślanej "Trynidad" wpłynął do portu Górki Zachodnie przy ujściu Wisły Śmiałej do morza.