Pomimo oficjalnego zamknięcia sezonu narciarskiego przez Pana Dyrektora Bartłomieja 12.04.2007 wybraliśmy się na Polanę Kondratową. W schronisku, po delikatnej dawce browaru, postanowiliśmy wejść na Giewont i Kopę Kondracką. Idąc za przykładem dziarskich 70-letnich skiturowców rozebraliśmy się do pasa i ruszyliśmy do ... Piekła. To takie miejsce gdzie zbiega się kilka lawiniastych żlebów. Jednym z nich - Świńskim Żlebem - podeszliśmy pod kopułę szczytową Giewontu. Wejście trudne ze względu na stromiznę i miękki osuwający się śnieg. Za to w nagrodę podeszliśmy bez szpeju na Giewont i rozkoszowaliśmy się pełnym słońcem. Zejście na Przełęcz Kondracką niezbyt wygodne (kosówka i skały), za to podejście na Kopę Kondracką cudownie laitowe. Tutaj zdecydowaliśmy odwrót. Warunki do zjazdu bardzo dobre. Najpierw granią na Przełęcz pod Kopą Kondracką, a dalej Szerokim Żlebem. ODLOTOWO! Niestety jak zwykle zbyt krótko. Na pocieszenie pozostał zjazd nartostradą do Kuźnic. Wycieczka bardzo piękna, trasa godna polecenia i oby takich wyjazdów więcej!

LP